Demony słowiańskich pól i dróg

Pola, słońce, praca, nieszczęśliwe wypadki, demony.

Nawet w piękne, słoneczne dni na polach naszej rodzimej ziemi czaiło się zło. Biały dzień im nie straszy, doskonale czują się w blasku słońca i mają ogromną ochotę, żeby rozrabiać. Chodzi oczywiście o demony zamieszkujące pola i te spotykane w drodze. Pierwszym z nim jest sławne już Licho. Mała, kudłata i niezwykle złośliwa istota. Przemierzała puszcze i pola Słowiańszczyzny. Ulubionym zajęciem tej figlarnej istotki było mącenie ludziom w głowach, wyprowadzanie ich na bezdroża. Jak widać było bardzo uciążliwe, do dziś możemy usłyszeć sformułowania takie jak: ,,Tam do licha!”, ,,Niech to licho”. Typowo polne demony to Południce. Powstała ona z kobiety, która zmarła tuż przed własnym ślubem lub krótko po nim. Była wyjątkowo niebezpiecznym stworzeniem. Pomarszczona, spieczona od słońca skóra, wychudzona sylwetka, paszcza wypełniona ostrymi jak noże zębami. Wszystko to wyprawiało ludzi w wielkie przerażenie. Mieszkała ona wśród kłosów dojrzałego zboża. Należało unikać wychodzenia w porze południowej na pola, gdyż właśnie wtedy wyczekiwała na swoje ofiary. O jej obecności informowało fałdowanie się kłosów. Człowieka napotkanego przy pracy dusiła, łamała kości, postarzała, paraliżowała, bądź nawet spektakularnie odrywała głowę. Jeśli spotkała dziecko natychmiast je porywała i wynosiła do lasu. Mogła też je od razu zabić lub zakopać żywcem pod miedzą. Nie znała granic okrucieństwa. Wszyscy wyczekiwali końca żniw, gdyż wtedy południca zakopywała się w ziemi i zapadała w sen zimowy. Często spotykany na otwartych przestrzeniach, a właściwie nad niebie był Płanetnik. Kierował on ruchem obłoków. Opisywany jest jako sędziwy mężczyzna, z siwą brodą, długim płaszczu i w kapeluszu z rondlem. Był bardzo szanowanym demonem, sprzyjającym ludziom. Przynosił deszcz i dbał o zasiew. Jeśli jednak ktoś go rozgniewał potrafił sprowadzić chmury gradowe. Płanetnikiem mógł stać się samobójca, wisielec lub człowiek, który zginął śmiercią gwałtowną. Osoby potrafiące obserwować pogodę i wyciągać na jej podstawie wnioski mogły zyskać miano Płanetnika. 

pola

 

Jako ciekawostkę przyznam, że postać Płanetnika jest mi bardzo bliska, ponieważ w mojej rodzinnej wsi to właśnie mój dziadek nosił taki przydomek. Zyskał go dzięki swoim umiejętnością w obserwacji pogoda jak i podobnemu ubiorowi.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *